Na drózkach Maryjnych
W tym roku ani wiosna ani lato nas nie rozpieszczały, lecz jesień zaczęła się pięknie. Tego właśnie doświadczyli wszyscy ci którzy 25 września w sobotę wyruszyli na pielgrzymkę do Kalwarii pod opieką ks. wikariusza Marka.
Ranek zaczął się dość chłodno, ale w miarę upływu czasu słońca było coraz więcej tak na niebie jak i na naszych twarzach. Nasze pielgrzymowanie rozpoczęliśmy od śpiewu godzinek. W modlitwie różańcowej poleciliśmy wszystkie sprawy i intencje naszej Matce. O godzinie 10.00 wspólnie przeżyliśmy Mszę świętą, po niej nawiedziliśmy cudowny wizerunek Matki Bożej Kalwaryjskiej, potem jeszcze drugie śniadanie i o 12.00 wyruszyliśmy na dróżki Matki Bożej Prowadził je brat Amos Kleryk 4 roku seminarium Ojców Bernardynów. Dróżki Matki Boskiej (24 stacje-11 obiektów)- ukazują ból Maryi pod krzyżem, pogrzeb Jezusa i tryumf po zmartwychwstaniu. Część kaplic jest wspólna dla obu części np. Kościół Grobu Matki Bożej, Wieczernik czy Kościół Ukrzyżowania. W założeniu znajdują się również zupełnie odrębne budowle, nie należące do Drogi Krzyżowej lub luźno związane z Męką Chrystusa, takie jak Betsaida, Kościół Wniebowstąpienia czy Pustelnia św. Marii Magdaleny. Podczas dróżek Było symboliczne przejście przez Cedron niektórzy nie bali się zimnej wody i przemknęli trochę po kamieniach i trochę po wodzie. Przejście dróżek trwało ok. czterech godzin. Był to dla nas czas wspaniałych doznań duchowych, estetycznych i przyrodniczych. Wspominając te przepiękne chwilę trzeba przede wszystkim podziękować Panu Bogu za piękną pogodę i za wszelkie dobro jakie otrzymaliśmy od niego w tym dniu. Myślę że już trzeba planować następna pielgrzymkę do Kalwarii na Dróżki Pana Jezusa.
Pielgrzym.
 |